W roku 2016 hitem islandzkich sklepów była tabliczka z napisem “zakaz srania”. No shit. Jeżdżąc po Islandii spotykaliśmy więcej takich tabliczek. “no camping”, “no trespassing”, “no overnight stay”, “no drones”, a przy niektórych źródłach “no bathing”. Zakaz na zakazie, a przecież to miała być kraina wolności. W 2010 roku Islandię odwiedziło 488 tys. turystów. W 2016 już 1,73 mln, a…
Nie można chodzić, nie można latać. Pewnie za parę lat podczas kolejnej epidemii będziemy wysyłać na zakupy drony. Albo będą nam dostarczać jedzenie. Póki co musimy sami polować na papier toaletowy. W przerwach od zamartwiania się zarazą polecam odprężyć się przy filmiku, o roboczym tytule “kiedy można było latać, latałem dronem nad tajemniczą Islandią”. Te islandzkie krajobrazy wyzwalają czysty egoizm…
Jestem przyzwyczajony, że obcowanie z naturą, przez duże i małe “n”, wyzwala w człowieku tylko dobre emocje. Zapach świeżo skoszonej trawy, macanie kory drzewa, leniwy papierosek z widokiem na panoramę Tatr, przejażdżka rowerowa wzdłuż Warty, kąpiel pod wodospadem w Bośni, itd. Po każdej wycieczce w mniej lub bardziej epickie okoliczności przyrody cieszę się jak głupi, wracając z naładowanymi akumulatorkami. Gotowy…