W Mińsku Kuba spędził parę dni, w okresie umiarkowanego nasilenia protestów. Bez spektakularnych akcji milicji i OMONu, bez bicia pałami, za to z mnóstwem nadziei, radości, śpiewu i pozytywnej energii.
Porozmawiamy o tym, jak wygląda ta “rewolucja” na miejscu, skąd się wzięła, co myślą Białorusini i czym różni się od ukraińskiego Majdanu. W tym odcinku bonus – dźwięki, które Kuba przywiózł z protestów. trochę krzyków, trochę muzyki, trochę wzruszeń. Przynajmniej dla nas, bo sytuacja za wschodnią granicą chwyta za serce.
O tym opowiadaliśmy w tym odcinku: 00:00Wstęp 02:47Czy dało się przewidzieć rewolucję na Białorusi? 07:25Czego domagają się protestujący Białorusini? 08:24Jak w tym momencie wyglądają protesty w Mińsku? 09:54Jak wyglądało tłumienie protestów? 16:43Jakie wartości wyznają protestujący oraz czy protesty można nazwać rewolucją? 24:24Czemu nie ma liderów protestów w realu? 28:33Czemu do protestów nie doszło wcześniej? 30:49Rola kobiet podczas protestów na Białorusi 33:33Jak ważne są aplikacje podczas protestów. Rewolucja na Białorusi – rewolucją Telegramu 39:29Jak wygląda dziennikarstwo na Białorusi? 42:16Czy dzisiejsze rewolucje potrzebują liderów w realu?
LINKI: Książki: ” Mińsk. Przewodnik po mieście słońca: Artur Klinau i nie o Mińsku, ale o Białorusi, bardziej onirycznie: Mateusz Marczewski “Koliste jeziora Białorusi”